Krąg umarłych

Page #1
Kolejna makabryczna tajemnica

Chociaż Maddie już z nami nie ma, jej rada okazała się słuszna. Do ruin świątyni dotarliśmy pod koniec dnia. Przez całą podróż Rolfe milczał. Zostawiłem go sam na sam z jego myślami i starałem się z całych sił nie myśleć dłużej o ataku na miejsce wykopów. Ruiny otaczają wielkie zastępy umarłych. Niektórzy leżą na ziemi, jak gdyby nagle upadli, a inni wciąż stoją z mieczem w ręku, jak gdyby zastygli w chwili śmierci. Na ich zbrojach i broni widnieją te same symbole, co na pradawnych budynkach znajdujących się na wyspie. Czy to koloniści sprzed wieków, czy tylko ich słudzy albo żołnierze? Szkielety są nienaruszone. Nie ma śladów złamań, bieleją jedynie kości pozbawione ciała… Nic po nich nie pełza, żadnego robactwa, żadnych pająków. Nie mam pojęcia, co sprawia, że wciąż tu stoją. Czy to ta sama moc, dzięki której niektórzy z nas na tej wyspie nie umierają? Grenville